czwartek, 8 sierpnia 2013

Miyavi "Secret"



Tak oglądam sobie nowego Miyaviego podesłanego przez Medzi i nie mogę jakoś się przystosować. Po tych wszystkich grzecznych teledyskach koreańskich, nagle taki atak, że intensywnie mrugam oczami. Nie żebym się zgorszyła, nie żebym była przeciwna, tylko tak chyba nie przyzwyczajona do tak seksownych MV, że aż się zdziwiłam. On oczywiście boski, oczywiście :P Piosenka, może mniej boska, ale czy o to dokładnie chodzi? Chyba jednak nie. Miłej zabawy :D Tak dla odmiany dla fandomu koreańskiego, jak to się robi w Japonii.

5 komentarzy:

  1. taaak... podoba mi się

    tell me your secret...

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, ciekawe co na to jego żona i córeczki...? ;-)) Osobiście wolałabym to PV bez tej babki, Miyavi jest wystarczająco seksowny. Oh, jest cudowny, widziałam go na żywo, jest niewyrażalnie magnetyczny i emanujący pozytywną energią ^.^.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze zazdroszczę, że widziałaś na żywo, ale myślę że żona rozumie prawidła rynku muzycznego, chociaż mam wrażenie, że pomimo tej tematyki jakoś popularność tego pv malutka :( Chyba zabieg marketingowy niezbyt się udał.

      Usuń
  3. Ale z tym graniem na nodze to przegięcie ;-))) No ale Miyavi ma poczucie humoru ;-) Nic na serio.

    OdpowiedzUsuń