Naprawdę jaka jestem nie wie nikt
Nie zupełnie jest to prawdą, bo najczęściej wiedzą o tym inne yaoistki. We własnym gronie osób o podobnych zainteresowaniach szybko można odnaleźć zrozumienie i właściwie potwierdzenie że w swoich reakcjach nie jesteśmy osamotnieni. Obawa przed brakiem akceptacji blokuje właściwie wyznania o istotę zainteresowań w kierunku osób nie orientujących się w temacie. Poczucie winy jeśli na początku kiedykolwiek się pojawiło szybko ewaluowało w radosne czerpanie przyjemności i chyba nikt nie chce aby ten stan był niszczony przez osoby postronne. Dlatego, jeśli w ogóle, to w zaufaniu dzieli się tą informacją najczęściej z wąskim gronem przyjaciół.
Najbardziej boją się reakcji rodziców bardzo młode osoby. A te reakcje bywają różne, głównie jednak kończą się klasycznie. „O jaka ładna dziewczynka” – wykrzykuje mamusia nachylając się nad przepiękną reprodukcją długowłosego Bishonena, tulącego lub całującego swego ukochanego. Bo kod postaci nie jest tak jednoznaczny w tym gatunku a wzorce kulturowe nie są w stanie dopuścić w pierwszym momencie innej możliwości niż parę dziewczyna – chłopak. A mamusia spokojnie żyje nadal w nieświadomości.
A właśnie co z chłopakami, mężami, partnerami? Przecież te miliony dziewczyn gustujących w tych tematach to nie tylko zdeklarowane singielki. Żyją w związkach i jak same mówią trzeba być elastycznym i wszystko zależy od faceta z którym się jest. Można ich podzielić na 4 grupy
- lepiej mu nic nie wspominać na temat , homofob zdeklarowany, ale i tak go kocham
- powiedzieć mu ale , podchodzi jak do jeża , ale i tak mnie kocha
- nie przeszkadza mu, a nawet przekłada to na swoją korzyść w kontaktach ze mną, tym bardziej go kocham
- podziela zainteresowania i zaczyna kusić go ten świat, zaczynam się niepokoić lub wprost odwrotnie nakręcać całą sytuacją
Gdy się zidentyfikuje swego mężczyznę i zachowa według powyższego schematu najczęściej nie ma żadnych komplikacji na tej płaszczyźnie, o ile się nie przesadza ze swoimi zainteresowaniami, a z tym bywa już różnie.
Skuteczne kuszenie
Niebezpieczeństwem wpadania coraz głębiej w świat yaoi jest przesuwanie granicy tego co jest dopuszczalne a co już społecznie nieakceptowane. Początkowo żenada i patrzenie z lekkim uśmieszkiem przez palce, szybko zamienia się w pełną akceptację tego co oferuje yaoi. Same fanki tego gatunku niejednokrotnie sobie przeczą z jednej strony oburzają się na np. na związki z dużą różnica wieku, a właściwie związki dzieci 13-15 letnich z dorosłymi mężczyznami, by za chwilę wymieniać taką bazę fabuł jako jedną z ulubionych. Podobnie sytuacja wygląda z seksem bez przyzwolenia czy też gwałtem, który przyjmuje funkcję jednego ze środków ku trwałemu i pięknemu związkowi. Jakby to pokrętnie i dziwnie nie zabrzmiało….
Skutkiem ubocznym zajmowania się japońskimi produkcjami o tej tematyce jest przenoszenie swoich fantazji do świata realnego. Zjawisko fujoshi nie jest chyba obce żadnej fance yaoi. Wtedy to osiąga się taki stan że zaczyna się każdego mężczyznę podejrzewać o homoseksualizm a dla urozmaicenia natychmiast łączyć w pary z niczego nie podejrzewającymi kolegami. Posiada się poczucie daru widzenia i dostrzegania więcej, odczytywania sygnałów które są prawdziwie lub nie i mają świadczyć o zainteresowaniu tą samą płcią.
Ta nagromadzona energia gdzieś jednak musi się uzewnętrznić i w taki oto sposób następuję powrót do nierealnego świata i mamy gotowy przepis na fanarty i fanfiki, którymi sieć jest zarzucona. To właśnie dlatego fanki „miłości męskiej” są tak znienawidzone przez innych otaku. Bo niewinne i funkcjonujące bez żadnych podtekstów postacie animowego czy mangowego świata stają się obiektem wszelkich możliwych paringów, ku uciesze yaoistek a ku przerażeniu fanów danej serii. Dla wielu to właśnie ta forma jest o wiele bardziej ekscytujące niż prawdziwe yaoi. Szczególnie gdy w oryginale para bohaterów to zdeklarowani wrogowie. Yaoistki widzą jednak więcej i ta chemia nienawiści według nich ma zupełnie inne podłoże- Ci bohaterowie się po prostu się kochają! Trzeba jednak podkreślić że na fali radosnej twórczości, powstają niejednokrotnie dzieła naprawdę wysokiej wartości za równo literackiej jak i artystycznej.
Wcale nie rzadko identyfikacja z bohaterami płci męskiej jest na tyle silna, że kończy się krzykiem rozpaczy „chce być gejem!”. Obserwowałam kilka takich załamań i nie przeczę że jest dość niepokojące pragnienie, które budzi tym większą frustrację bo jest nierealizowalne. Mężczyźni czytający yaoi , jeśli oczywiście byli dotąd przekonani o swojej heteroseksualności ,mają tendencję do zmiany orientacji na biseksualną. Z kolei ten krzyk rozpaczy u fanek bynajmniej nie ma podłoża chęci zmiany orientacji a wejścia głębiej w nadzwyczaj atrakcyjny świat. Ponieważ u większości kobiet gustujących w tym temacie występuje dość charakterystyczne zjawisko, kompletny brak potrzeby zgłębiania yuri (odpowiednik yaoi w kobiecym wydaniu).
Ta tematyka daje jeszcze jedną furtkę, pewną otwartość na płaszczyźnie seksu. Bo odważne sceny łóżkowe, niezbędna składowa tego gatunku, choć nie przedstawiane dosłownie,działają na podświadomość. I to ona jest główną przyczyną z powodu dla którego zaczyna się sięgać po produkcje o tej tematyce. A mechanizm tego jest właściwie identyczny jak u mężczyzn, którzy czerpią przyjemność z oglądania relacji erotycznych dwóch kobiet. Specyficzna edukacja poprzez mangi i anime ma jednak mało wspólnego z rzeczywistością za to pozwala doprecyzować np. obszary które wcześniej były tajemnicą.
Pisząc o kuszeniu w obrębie tej tematyki nie mogę pominąć bodaj najbardziej skutecznego narzędzia. Jest takie jedno anime które ma na swoim koncie najwięcej ofiar - świetny klasyk gatunku Junjou Romantica. Na pytanie jakie anime było tym pierwszym dziewiczym, wśród najbardziej zaangażowanych fanek, 9 na 10 odpowie że właśnie ten tytuł. Zjawisko yaoi oczywiście istniało przed rokiem 2008 kiedy została wyprodukowany ten film ale fala jaka nadeszła po tej produkcji zdecydowanie przybrała na sile. Tajemnica takiego sukcesu – niezwykłe emocje, fabuła mocno osadzona w rzeczywistości, doskonały humor.
W inności siła
Niezaprzeczalnie yaoi ma swój ogromny wkład w szerzeniu tolerancji dla związków homoseksualnych. Zmienia się perspektywa postrzegania takich relacji i pozbawia blokad w tym obszarze. Konserwatywne społeczeństwa nadal mają problem z akceptacją inności w obrębie preferencji seksualnych dlatego są one utrzymywane w tajemnicy. Tak więc bohater homoseksualny odbierany jest jak postać posiadający pewien sekret wyróżniający go z tłumu i nadająca mu wręcz nimbu wyjątkowości. Trochę jak inne postacie z mang i anime posiadające nadprzyrodzone moce, ta się po prostu objawia tym że bohater kocha innych mężczyzn, a co ważniejsze dla wielu fabuł, potrafi sprowadzić ich na „właściwą” drogę. Schemat doświadczony ON i nieuświadomiony co do swoich preferencji nowicjusz jest niezwykle często wykorzystywany. Im delikwent bardziej się opiera tym fanki czerpią więcej radości. Dlaczego? Bo same postrzegają sytuację przez pryzmat własnych doświadczeń z yaoi, że kiedyś także były przeciwne a teraz tak świetnie się bawią i wiedzą że wreszcie opór padnie a delikwent ulegnie. Poza tym wygrywa romantyczna wiara w to że prawdziwa miłość zawsze zwycięży, pomimo wszystkich możliwych barier. I tutaj nigdy yaoi nie zawodzi. To kolejny element dający poczucie bezpieczeństwa.
Rynek sprzedaży mang i anime już się zorientował, że istnieje ten nowy trend a ilość zainteresowanych odbiorców szybko się powiększa. Zaczęto wychodzić naprzeciw zapotrzebowaniom. W tej chwili do coraz większej ilości produkcji, które z pozoru nie opowiadają o miłości pomiędzy mężczyznami takie elementy zostają wprowadzone. To nie tylko przejawia się w postaci shonau –ai , które jest bardziej czytelne dla obserwatora z boku. Wystarczy zaledwie kilka niewinnych podtekstów które i tak wprawne i wyczulone oko yaoistki odnajdzie i przetransportuje na swoje potrzeby. Tym samym zwiększa się znacznie grono odbiorców danego tytułu. A jest to odbiorca dla którego warto się starać, bo rośnie w liczebną siłę. O czym przekonują nas także boys bandy azjatyckie , które w ramach fan serwisu sprzedają fanką sygnały rozpalające ich yaoistyczną wyobraźnię.
Wszystkie te uwagi zmierzają jednak do jednej najważniejszej konkluzji. Jestem przekonana że przyczyna popularności leży jednak w tym, że yaoi w czystej mangowej formie tworzą kobiety dla kobiet i uderzają dokładnie w te punkty które interesują czytelniczki.I to jest w mojej ocenie kluczem do zrozumienia fenomenu gatunku, bo przecież przygody dwóch chłopców mają mało wspólnego z gejowską rzeczywistością za to bardzo wiele z wyidealizowanymi pragnieniami. Są przefiltrowane przez postrzeganie czysto kobiece i ta perspektywa właśnie tak bardzo staje się atrakcyjna. Żeńskie spojrzenie na sprawy męsko-męskie leży np. u podstaw sukcesu bodaj najbardziej głośnego filmu nurtu gejowskiego ostatnich lat „Tajemnica Brokeback Montaine”. W mangach i anime w bonusie dodana zostaje jeszcze uczuciowa płaszczyzna w której Azjaci z pewnością są mistrzami. I w taki oto sposób dla wielu kobiet na świecie został stworzony produkt doskonały.
To była próba opisania pewnych mechanizmów które leżą u podstaw fenomenu yaoi. Oczywiście jest to moja perspektywa, zapewne bardzo subiektywna. Tym którzy nie mają zbyt silnego kontaktu z tym zjawiskiem, mam nadzieję że kilka spraw wyjaśniło i może czasami przychylnym okiem spojrzą na dziwactwa fanów tego gatunku. Lub wprost odwrotnie przerazi ich to wszystko. A prawda jest taka że problem z yaoi mają głównie obserwatorzy z boku, ponieważ same fanki tematu dobrze się bawią i go nie analizują.Poza takimi zakręconymi jednostkami którym chce się opisywać przydługie obserwacje rzeczonego zjawiska a bynajmniej nie niesie to za sobą żadnego opamiętania ;) I przy całej świadomości wpływu na psychikę tego tematu brak kompletnie planów zrezygnowania z czerpania przyjemności z yaoi.
Źródło:
http://siteslab.org/pit-dev/proposal/female-fantasy-examining-social-and-psychological-implications-yaoi-anime
Podziękowania
Yaoi ma w sobie coś co przyciąga;)budzi też wiele kontrowersji ale przecież homoseksualizm zawsze istniał i istnieć będzie więc nie wiem skąd te różne reakcje ludzi.
OdpowiedzUsuńPS. Blog rusza całą parą i przygotowujemy się do wstawiania nowych projektów, gdyż kończymy już naprawy ;)
~LadyDragonfly
To czekam na koniec napraw, bo sporo Waszych rzeczy jeszcze nie widziałam :)
Usuńdziś albo najpóźniej jutro wieczorem powinny pojawić się 2 nowe filmy :) jestem w trakcie tłumaczenia kolejnego filmu po czym będę kończyła te rozpoczęte dramy :)
Usuń~LadyDragonfly
Punkt po punkcie, słowo po słowie czytając część drugą utwierdziłam się w przekonaniu że ten artykuł był mi niezmiernie potrzebny. Pomogłaś sprecyzować mi to co podświadomie wiem,czuję i zgrozo...myślę :P.
OdpowiedzUsuńBa!!!Znalazłam nawet bonusa:)Otóż okazuje się, że jestem mistrzem fujoshi :)
Ostatnio wręcz nie wyrabiam się! Tyle mam pracy :P
Pozostaje mi jeszcze tylko podziękować za chwile spędzone na twórczych rozmowach, burzach mózgów i najzwyklejszych w świecie porywach uczuć. Przede wszystkim dzięki za Junjou :)
Mi właśnie był bardzo potrzebny żeby pewne rzeczy przemyśleć i doprecyzować. A przede wszystkim aby się zmierzyć z tematem, pomimo mojej beztroski widzę te wszystkie zagrożenia i wykrzywianie rzeczywistości. Ale tak jak pisałam nie mam zamiaru z tego rezygnować.
Usuńojej! Doczekałam się czyichś oficjalnych podziękowań! @_@ się normalnie zaurumieniłam! Cieszę się, że mogłam się dlakogoś stać inspiracją i moja pisanina przyczynia się do czegoś więcej niż autorskiej przyejmności klepania w klawiaturę ;)
OdpowiedzUsuńTak jak i ostatnio, kawał dobrej roboty! Nie wiedziałam nawet, że taki wyimaginowany paring ma swoją nazwę! Wygląda na to, że nie jestem jednak wystarczająco wgryziona w temat, bo fujoshi nie uprawiam ;) Mi wystarcza to, co inni wymyślą ;) Osobiście wolę pisać jednak damsko-męskie romanse :D
Osobiście tym pisaniem mnie zainteresowałaś :) Gdzieś można poczytać Twoje produkcje?
Usuńmożna... ale wstydzę się do tego głośno przyznawać :P
Usuńpowiem Ci na uszko, gdzie można znaleźć ;)
Tylko mnie teraz nie zlinczujcie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za wyjaśnienie paru spraw, jednak tylko bardziej się uświadomiłam w przekonaniu, że yaoi to nie moja bajka i raczej nigdy nie będzie
Broń Boże nie ma to nic wspólnego z moim stosunkiem do homoseksualizmu - właściwie to zawsze bardzo się wkurzam, kiedy ktoś próbuje mi wciskać gadki na temat choroby, wynaturzenia itd.
W przeciwieństwie do tego, co piszesz, zazwyczaj lubię główną bohaterkę, a jedynymi dziewczynami, które mi przeszkadzają są te, które stają na drodze głównej parze
Z góry przepraszam za to, co teraz napiszę, ale patrzę na temat z drugiej strony, dlatego mam nadzieję, że nie będziecie urażone
Osobiście, czasami trochę irytuje mnie to tworzenie paringów z osób, które są heteroseksualne (a przynajmniej chyba większość z nich jest) i w żaden sposób nie kręci mnie yaoistyczny fanservice (chociaż nie mam nic przeciwko całej reszcie fanservice'u ;D), mam nadzieję, że chociaż trochę rozumiecie punkt widzenia osoby, która próbuje znaleźć sobie fajne ff na temat np. Byakuy'i z Bleach'a i jest zarzucana historiami o jego miłości do Renji'ego, przez które później godzinami się przekopuje w poszukiwaniu czegoś, co będzie bardziej w jej guście
Zaznaczam, że nie mam absolutnie nic przeciwko yaoi, uważam, że to kwestia gustu i nigdy nie wypowiem się negatywnie na temat osób, które je lubią
Oj biedna cleo:) Nikt Ciebie nie będzie tutaj linczował,nie lubisz i tyle:)
UsuńA to że my jesteśmy wkręcone w ten świat ,no cóż, ktoś musi:)
dokładnie, czemu ktoś miałby Cię Cleo linczować :D
Usuńszczerze - też nie przepadam za paringiem, jakieś to takie mocno naciągane dla mnie i sztuczne. raz na jakiś czas lubię poczytać oryginalne yaoi, jakoś nie przekuwam tego dalej. Czasem yaoistyczne pomysły bywają zabawne, np.w prztpadku Harrego i Malfoya, ale fantastyczne historie typu: w szatni Yunho dopadał biegnego JaeJoonga i wyczyniał z nim bezeceńskie rzeczy, jakoś mnie nie rajcują ;)
cleo Nikt Cię nie będzie linczował, bo jakby żadnych podstaw ku temu nie ma. Po pierwsze szczerość w tym artykule była zamierzona i mam świadomość że mogła ona tym bardziej zrazić do tego gatunku osoby nie bardzo czujące ten klimat. Wydaje mi się że jednak lepiej podać prawdę niż udawać że tego się nie widzi.
UsuńJa nikogo nie namawiam na yaoi. Ani nie zachęcam ani nie zniechęcam. Każdego osobisty wybór. I doskonale rozumiem że są osoby które nie mają ochoty mieć bliższego kontaktu.
Przejawy fujoshi zdarzają mi się ale w innych obszarach.
Mnie podobnie jak waleriankę, nie kręcą te wymyślone paringi, wiem że istnieją, wiem że jest pełno fanfików na ich temat, ale jakby do końca to nie jest moja bajka.
Ale z yaoi jest tak jak ze wszystkim, co za dużo to nie zdrowo. I tego się trzymajmy, we wszystkim musi być umiar :)
oh... drogie, wspaniałe yaoice.. Co ja bez nich bym poczęła !! To najlepsze romanse na świecie *.* Yaoi rlz
OdpowiedzUsuńTak , droga siostro, zgadzam się całkowicie :)
UsuńBardzo ciekawy artykuł! Jednak z "[...]świetny klasyk gatunku Junjou Romantica[...]" jakoś nie do końca mogę się zgodzić. Do klasyka zaliczyć chyba można ale czy taki świetny~ osobiście lubię, ale uważam że są lepsze tytuły, które albo anime nie miały albo skończyło się na jednym przerobionym (często na niekorzyść mangi) OVA.
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za dobre słowo. Jeśli chodzi o JR, kwestia gustu oczywiście, a że jest to świetne anime bardzo uwiarygodniają tą kwestie rzesze fanów obecne na forach, grupach i w sieci. Gdyby było słabiutkie myślę że mimo wszystko osoby które nie miały wcześniej do czynienia z tematem nie łapały by się w grono nowych wyznawców yaoi :) po jego obejrzeniu.
UsuńArtykuł jest zaskakujący, ale pozytywnie - w sumie dużo rzeczy z przyjaciółką rozkminiamy (na przykład, ze tworzymy postaci, które by nas uwiodły a nie takie, jakimi byśmy chciały być - kolejna obalona teoria) ale na spojrzenie z tej strony jeszcze nas nie naszło. W sumie wszystko się zgadza oprócz spostrzeżenia na temat świata - w produkcjach, z którymi się spotkałam i o których na różnych panelach słyszałam, zawsze było tak, że na związki męsko - męskie jest radosne, społeczne przyzwolenie, nic się nikomu nie dzieje, jest to odbierane jako normalne i z tego także powodu odbiorcy także dosyć szybko zaczynają to odbierać jako właśnie takie. Jeżeli potem dwie dziewczyny są ze sobą, w ekstremalnych zjawiskach i zapamiętaniu w tym fikcyjnym świecie, puszczają im zawory bezpieczeństwa i zbyt otwarcie pokazują swoje uczucia jak dla naszego społeczeństwa, niejednokrotnie przekraczając pewne granice kultury (całowanie się i obściskiwanie w miejscach publicznych nie jest przeze mnie popierane w żadnym wydaniu, czy to hetero, czy homoseksualnym) i narażając nie tylko siebie na problemy, ale i rzucając cień na cały fandom.
OdpowiedzUsuńMuszko dzięki za wpis. Nie wiem czy do końca ogarnęłam drugą jego część. Masz na myśli to, że jeśli dziewczyny są razem, to więcej wysyłają różnych sygnałów, które są nieakceptowalne przez społeczeństwo. Rozumiem, że sugerujesz, że jest to przypadłość yaoistek? Hmm znam trochę lesbijek i to nie yaoistek i w sumie są po prostu odważniejsze, w tym może tkwić różnica, choć yaoi rzeczywiście przesuwa bardzo granicę. Z tym się zgadzam. :D
UsuńTen wpis jest bardzo pomocny. Sama jestem fanką gatunku już od wielu wielu lat (bo jestem stara ;_; xD) to od zawsze zadawałam sobie pytanie czemu właściwie tak to lubię? Twoja analiza jest bardzo pomocna i choć myślę, że każdy ma swój indywidualny punkt odniesienia to na pewno istnieją pewne generalne podstawy tego ruchu, które bardzo dobrze przedstawiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z 2018 roku x333