The 1st Shop of Coffee Prince
Powrót do dram koreańskich. Przyznaje że to był miło spędzony czas. Może nie na takiej huśtawce emocji, jak poprzednio, ale jedno mogę napisać- świetnie się bawiłam. Pomimo tego że ponownie przyszło mi się zmierzyć ze schematem udawania chłopaka przez dziewczynę. Naprawdę nie wiem czy tylko ja mam takie szczęście i losuje takie filmy, czy oni właściwie ten temat przerabiają na wszystkie możliwe sposoby?
Trzeba jednak przyznać, że ta drama odrobinę różniła się od poprzednich które widziałam. Po pierwsze, pomimo tego że dziewczyna udawała chłopaka, to nie można o niej powiedzieć że się za niego przebierała. Ona po prostu taki styl miała, wygląd plus zachowanie i właściwie o tym że jest kobietą wiedziało zaledwie kilka najbliższych jej osób. Czasami było jej na rękę by nie wyprowadzać ludzi z błędu odnośnie płci. Tym sposobem mogła podejmować się prac lepiej płatnych, a to w sytuacji gdy trzeba było utrzymać dom i rodzinę, miało ogromne znaczenie. Po drugie główna bohaterka w porównaniu z poprzedniczkami które znalazły się w podobnej sytuacji, przejawiała więcej inicjatywy, była pełna energii , nie miałam wrażenia że jest listkiem którego prądy zdarzeń unoszą, a ona biedna nie wie co ma ze sobą począć. Z całą pewnością odbiega także od stereotypu księżniczki, delikatnej, zwiewnej i onirycznej. Dla mnie miała co najmniej kilka nie zdiagnozowanych schorzeń, na pewno ADHD, z całą pewnością tasiemca lub inną chorobę pasożytniczą przewodu pokarmowego, bo ilości jedzenia które pochłaniała były niesamowite. A jeśli dodam że ćwiczyła tekwondo, i miała niesamowitą siłę, oraz wyjątkowo mocną głowę jak na azjatkę, to już właściwie trudno to wszystko wtłoczyć w różową sukienkę. Znalazł się jednak mężczyzna który przypomniał jej że jest kobietą, albo inaczej zaakceptował ją taką jaka jest.
Powiem szczerze że pokochałam tę parę, z ich wszystkimi perypetiami, omyłkami, kłótniami. Byli słodcy, zabawni, wkurzający, czyli tak jak trzeba. Pokochałam także atmosferę miejsca pracy bohaterki czyli tytułową kawiarnię Coffee Prince. Za równo główne postacie jak i te poboczne bardzo sympatyczne. Wątek drugiej pary, równie ciekawy i skomplikowany. Facet po prostu bombowy. Na pewno zapadnie mi w pamięć, babcia, głowa imperium rodzinnego, która twardą ręką trzymała cały interes ale miała ogromną słabość do gier komputerowych i swego wnuka.
Z całą świadomością nie skupiam się na fabule, bo jak zwykle to tylko tło, ale spokojnie jest na tyle ciekawa i wciągająca że ja się nie nudziłam. No może w 17 odcinku, przewinęłabym do samej końcówki i niewiele bym straciła.
Ta drama jeszcze czymś się różni od tych wcześniejszych które widziałam. Jest ogromna chemia pomiędzy bohaterami, ale odpowiednio spożytkowana. Jakoś więcej się całują i łóżko nie jest aż takim tematem tabu w tym filmie. Więc nie zawsze wszystko się kończy tylko na powłóczystych spojrzeniach. A poza tym rządzą oczywiście schematy. I chce się lekko udławić słowami które padły kilka dni temu na tym blogu. Nie poznałam się wtedy na jednym takim przystojniaku, ale i lekko oślepił mnie Sukki. Tutaj dużo jaśniej mi się patrzyło i ten sam aktor z dłuższymi włosami wydał mi się o wiele bardziej interesujący.
Odbieram atmosferę tego filmu tak bardzo sielsko, ale ja się czuję z tym bardzo bezpiecznie. Pomimo przeszkód, mimo kłód rzucanych pod nogi, jak to w rodzinie, wszystko idzie właściwym torem. Każdy musi się zmienić, każdy musi coś zrozumieć by iść naprzód, by coś osiągnąć.
P.S Oglądałam prawie całą dramę na Wiki, tam pojawiają się komentarze fanów podczas filmu, które momentami są denerwujące i rozpraszające a momentami naprawdę ogromnie zabawne.
Witam! Cieszę się, że znalazłam kogoś, kto tak jak ja jest fanem Coffe Prince. Bardzo podoba mi się ta drama, mam nawet zdjęcia z kafejki, w której była kręcona, a co najfajniejsze - będę miała okazję zobaczyć to miejsce na własne oczy już w sierpniu! Można tam kupić różne pamiątki związane z dramą : filiżanki, notesiki, plakaty, zdjęcia, koszulki, itp. Szkoda, że jeden z młodych bohaterów filmu zginął śmiercią tragiczną ( chłopak siostry głównej bohaterki ). Pozdrawiam serdecznie i gratuluję świetnego bloga!!! Iwona
OdpowiedzUsuńIwona, witaj na moim blogu:)
UsuńCzym więcej dram za mną tym bardziej się utwierdzam jak niezwykły jest Coffee Prince. Może to ręka kobieca w postaci Pani reżyser, może to ta para a może po prostu to był niezwykły czas aby nakręcić właśnie taki film.
O tragicznej śmierci tego aktora wiedziałam. To wielka strata :(((
Zazdroszczę planów pobytu w Korei. Baw się dobrze i mam nadzieję że gdzieś przeczytam relację z tych odwiedzin, bardzo o nią proszę :D
Dziękuje za miłe słowo i pozdrawiam :D