czwartek, 2 lutego 2012
Bear Grylls "Kurz, pot i łzy "
Nie ukrywam że jestem ogromną fanka Bear'a. I jest tyle rzeczy za które lubię tego człowieka, że ciężko by było mi je wszystkie wymienić. Większość osób z którymi rozmawiałam ma jedno jedyne skojarzenie "oooo ten facet co zjada robale". Tak to prawda, ale Grylls to coś więcej niż pożeracz dziwnych i z pozoru niejadalnych rzeczy. To naprawdę nie przypadek że prowadzi program pt. "Szkoła przetrwania". Jego książki i poradniki w dużo większym stopniu pokazują co jest prawdziwą siłą człowieka. Jest nią: motywacja, ogromna wiara we własne siły, nie poddawanie się w żadnej sytuacji, racjonalne i obiektywne podejście do trudnych spraw.
To właśnie autobiografia którą niedawno przeczytałam odkrywa źródła tej siły która tkwi w Grylls'ie. To z pewnością rodzina, wiara w Boga, poczucie przynależności do grupy, odpowiedzialność za siebie i przyjaciół. I to co cenie niezwykle u innych, analiza i wyciąganie wniosków z własnych błędów, przyznawanie się do swoich słabości. To wszystko Bear daje nam w swojej biografii. Daje nam siebie i to w taki sposób że wydaje się niezwykle szczere i prawdziwe. Jego życiorys z całą pewnością nie można nazwać nudnym, a życie usłane różami. Najmłodszy mistrz karate w historii Wielkiej Brytanii, w wieku 18 lat przeszedł selekcje do elitarnych jednostek SAS, w wieku 22 lat złamał kręgosłup i był przez wiele miesięcy przykuty do łóżka, by rok później zdobyć najwyższy szczyt świata. Obecnie jego programy dotyczące sztuki przetrwania cieszę się ogromną popularnością a on sam trafia ze swoimi radami do domów w 180 krajach świata.
Bear dla mnie osobiście jest niezwykłym motywatorem, kołem który napędza mnie w działaniach. To może dziwne że właśnie on, ale tak dokładnie jest. Daje nadzieję by nie ustawać w postanowieniach i walce. I mam tu na myśli właśnie taką prawdziwą walkę o przetrwanie. Jestem mu wdzięczna za tyle pięknych i mądrych myśli jakie udało się mu się przelać na papier. Naprawdę to świetna terapia motywacyjna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dokładnie, ja jak sobie kupiłam jego książkę w biedronce i powiedziałam o tym koleżance, to pierwsza jej reakcja- "a, to ten gość, co jadł robaki". Myślę, że większość ludzi go tak powierzchownie ocenia niestety.
OdpowiedzUsuńJa akurat bardzo go sobie cenię i lubię oglądać jego programy;)
A tak w ogóle, to podoba mi się twój blog. Również uwielbiam azjatyckie kino i anime^^
Będę się więc starała zaglądać w miarę możliwości
[ajia-no-eiga.blogspot.com]
Witaj na moim blogu i cieszę się ogromnie że także podziwiasz Grylls'a.
UsuńOdwiedziłam Twój blog jest świetny, na pewno będę zaglądać. :)