środa, 4 lipca 2012

Apteka pod Orłem

Pragnę zachować kilka reminiscencji krakowskich. Z pewnością temat dla czytelników tego bloga mało ciekawy dla mnie jednak dokument potrzebny by pewne rzeczy nie zagubiły się w mojej kulawej pamięci. Pojawi się zapewne kilka notek z podróży po krakowskich ulicach, akcenty azjatyckie jak najbardziej będą obecne. Od Azji nie jestem w stanie się uwolnić :)


Aptekę pod Orłem odwiedziłam trochę przypadkiem. Poniedziałek to dzień w którym większość muzeów jest zamkniętych dla zwiedzających. Apteka była jako jedna z nielicznych otwarta więc pobiegłam do niej i dodatkowo otrzymałam od losu niespodziankę. Nieświadomie trafiłam na możliwość zwiedzania nie tylko samego muzeum ale także dzielnicy Podwzgórza, które jest ściśle związane z gettem krakowskim. Samo Podwzgórze już odwiedzałam wcześniej dzięki mojej koleżance, która pokazała mi tą trochę zapomnianą dzielnicę Krakowa. Teraz patrzyłam na nią z innej perspektywy. Dzięki Pani kustosz Annie Piórko poznałam Podwzgórze okresu wojny.
To bolesny i trudny okres ale ściśle związany z naszą historią. Wiadomości które przekazała nam Pani przewodnik bezcenne i unikalne. Cieszę się że właśnie tego dnia przywiało mnie na mały placyk przed apteką. To była wyjątkowa lekcja historii.




Kilka informacji z YT za damzmys

"W roku 1909, w wolnym jeszcze wówczas mieście Podgórzu, Józef Pankiewicz założył aptekę "Pod Orłem". Mieściła się w narożnym budynku u zbiegu ulicy Targowej i placu Zgody 18 (dziś plac Bohaterów Getta). Od roku 1933 prowadził ją syn Józefa, Tadeusz Pankiewicz, farmaceuta z dyplomem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nie spodziewał się wówczas zapewne, że wraz ze swą apteką przejdzie niebawem do historii.

Los chciał, że podczas II wojny światowej apteka znalazła się w samym centrum utworzonego w Podgórzu getta żydowskiego (1941 r.), a jej właściciel - który zamieszkał w pokoju dyżurnym na zapleczu - był na jego terenie jedynym Polakiem. Początkowo uszło to uwadze władz niemieckich, a gdy ustanowiono stały dyżur nocny tej jedynej apteki w getcie, zostało nieoficjalnie usankcjonowane. Pankiewiczowi pomagały trzy dochodzące "na przepustki", zaufane farmaceutki.

Apteka działała aż do tragicznej likwidacji getta w marcu 1943 roku, pomagając i nierzadko ratując życie jego mieszkańcom. Była miejscem konspiracyjnych spotkań, punktem kontaktowym, tu przekazywano prowiant i leki dla mieszkańców getta, udzielano wreszcie schronienia i organizowano fałszywe dokumenty.

W uznaniu zasług Tadeusz Pankiewicz został po wojnie odznaczony medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Swoje wspomnienia uwiecznił w książce Apteka w getcie krakowskim, wydanej po raz pierwszy w 1947 roku. Z upaństwowioną (1951 r.) apteką, opatrzoną teraz urzędowym numerem 31, rozstał się szybko, prosząc o przeniesienie do innej. Zmarł w Krakowie w 1993 roku. W ostatniej drodze towarzyszyła mu 40-osobowa grupa przybyszów z Izraela.

W roku 1967 władze zlikwidowały aptekę, niszcząc historyczne wyposażenie. Jej wnętrze zamieniono w bar piwny. Dopiero w roku 1983, w odtworzonym wnętrzu apteki, urządzono stałą ekspozycję dotyczącą getta i martyrologii Żydów. Muzeum to wsparli finansowo m.in. Roman Polański i Steven Spielberg."

Tadeusz Pankiewicz jawi mi się w tych opowieściach jako człowiek wielkiej kultury i ogromnego serca dla bliźniego. Tak jak w czasie wojny z zaangażowaniem pomagał na terenie getta, tak w czasie stanu wojennego nadal prowadził pomoc dla potrzebujących, między innymi sprowadzał leki zza granicy .

Mam nadzieję że magister Pankiewicz nigdy nie popadanie w zapomnienie. Musimy pamiętać także my, o naszych wielkich rodakach.


Tadeusz był bliskim kuzynem znanego malarza i grafika Józefa Pankiewicza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz