poniedziałek, 6 sierpnia 2012

I do I do



Ta drama była pewnego rodzaju zaskoczeniem. Wiadomo było że nie będzie zła, ale że okaże się aż tak dobra chyba nikt nie zakładał. No może poza twórcami. To niezwykle miła niespodzianka tego letniego czasu a poza tym społeczna rewolucja na dramowym rynku.

Bo jakże inaczej nazwać to że tym razem główna bohaterka to kobietą sukcesu, która sama osiągnęła wysoką pozycję w firmie i niezależność finansową, bez wsparcia mężczyzn. Hwang Ji An (Kim Sun Ah)ma około 40-lat i pracuje jako główny projektant w ogromnej firmie obuwniczej. Buty są jej pasją a praca całym życiem. Kocha to i się w tym spełnia. Dużo wymaga od siebie a także od swoich współpracowników. Nie jest więc zbytnio lubiana w pracy, nosi nawet przezwisko "Meduza", budzi strach ale i podziw za swój profesjonalizm.
Utrzymanie w ryzach pracowników oraz tak wysokiej pozycji w firmie, niesie za sobą mnóstwo stresów. Podczas pewnego odstresowywania się nad kieliszkiem z poznanym przypadkowo chłopakiem, nieopatrznie traci kontrolę nad sytuacją. Ląduje z nim w łóżku. Kac moralny który pojawia się rano, szybko gasi wyparciem z pamięci całego zdarzenia i oraz nadzieją na nie ujrzenie nigdy więcej tego rozgadanego faceta.
Los jednak jest perfidny i inaczej zaplanował tym dwojgu życie. On Park Tae Kang ( Lee Jang Woo) to 20-latek który także ma pewne powiązania z branżą obuwniczą. Wraz z tatusiem podrabiają znane marki i sprzedają na bazarze. Po kolejnym krachu finansowym postanawia szukać pracy w bardziej znanych firmach i jak łatwo się domyślacie, ląduje w zespole naszej Ji An. On i ona przeżywają szok, chcieliby jak najszybciej zapomnieć o całej sprawie i nigdy więcej się nie spotkać. A tu niespodzianka, muszą razem pracować.
Ale to nie jest jedyne zaskoczenie które teraz uderza w Panią główną projektantkę.


Spada na nią inny grom, w postaci wiadomości że jest w ciąży. To jedna noc i jej konsekwencje w postaci ogromnego dylematu, który wywraca całe życie Ji An. Ona piękna, bogata, z doskonałą pozycją zawodową, właśnie jest w ciąży z 20-latkiem, z którym z całą pewnością nie chce się wiązać, ba kompletnie go nie zna. Podwójny skandal w firmie, bo jakże ona może być w ciąży jako kobieta niezamężna a na dodatek z własnym o tyle młodszym pracownikiem. Kłopoty jednak piętrzą się, bo jej pozycja w firmie także jest zagrożona, wraca zza granicy córka Prezesa, której bynajmniej nie zależy na dalszej współpracy z Ji An. Na dodatek w jej życiu pojawia się naprawdę świetny facet, który jest nią mocno zainteresowany, pan doktor, który wydaje się wszystkim idealnym kandydatem na męża. Co zrobi nasza bohaterka? Każde rozwiązanie nie jest idealne, jednak jest zmuszona podjąć decyzję wiążącą ją na całe życie.


Spróbuje dość zwięźle napisać to za co kocham tę dramę.

  • Po pierwsze i najważniejsze za Lee Jang Woo, którego chyba wszyscy pokochali za ten tytuł. Uwielbiam go, uwielbiam!!! Jego energię, to jaką stworzył cudowną postać, jaką sympatię wzbudzał u widzów i jakie emocje, jak wszyscy mu kibicowaliśmy by sobie poradził z trudnym przeciwnikiem jakim była Jin An. On i jego miny, w ilości 20 na minutę, jego śmiech, jego smutek i taka bijąca szczerość, która mnie po prostu zmiotła. Zapewne gdyby nie ten aktor ta drama nie cieszyłaby się aż taką popularnością. A przy tym oczywiście wpisuje się w całą rabatkę pięknych kwiatków z Korei. Nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne.




  • Po drugie za niekonwencjonalne podejście do tematu. Tym razem kobieta miała prawo głosu, nie była bezwolną nimfą którą los targa i jest w stanie dla swojego mężczyzny zrobić i poświęcić wszystko. To ona była niezależna i to do niej należał wybór. No i wiek głównej bohaterki której dylematy i miejsce w którym się znajduje jest jednak zupełnie inne niż dwudziestoczterolatki


  • Ta miłość pokazana w tej dramie ze wszystkimi zakrętami na jej drodze , tym razem nie była jak z bajki ale jak z życia. Pomimo schematów, które oczywiście istniały, miała dużo realnych odniesień.


  • Ten mężczyzna jednak jak z bajki. (To nie przeczy temu co napisałam powyżej ;)) Opiekuńczy, taktowny, zakochany, pomocny, umiejący zrobić w domu wszystko, po prostu marzenie.


  • Te buty w tej dramie i cudowny stosunek do nich. Ja nie mam aż takiego fetyszowskiego podejścia do obuwia ale naprawdę to co można zobaczyć w tej dramie i jaką rolę odgrywają buty w tej historii jest cudowne.




  • Ten doktorek który był uwikłany w całą historię. Był jak anioł stróż, oddany przyjaciel, umiejący się zachować w każdej sytuacji.


  • Za figurę i elegancję Kim Sun Ah, która pomimo swojego wieku zakosiła niejedną małolatę.


  • Za epickie scenki ,których było mało ale za to jakiej jakości.


  • Za tą przyjaźń którą uwielbiam u Azjatów, kiedy z wroga i konkurenta ktoś staje się twoim sprzymierzeńcem.



  • I można by tak długo, bo to naprawdę tytuł z wieloma zaletami.


    Oczywiście wady także "I do I do" posiada. Początek, jest wielce przewidywalny i szczerze pisząc mało wciągający. Dlatego takim zaskoczeniem jest fakt, że z odcinka na odcinek człowiek coraz bardziej przywiązuje się do bohaterów i z uwagą śledzi dalsze ich losy. Co do samej Kim Sun Ah, także mam wątpliwości.Przyjęła pozę ze szkoły chwalebnej i długo uprawianej w Korei pt. kamienna twarz. Emocji w graniu mało, dystans nieustający pomiędzy nią a wszystkimi wokół. Może to był i pomysł na tę rolę, czego tej wielkiej aktorce nie odmawiam, ale mnie momentami drażnił, szczególnie w pierwszej fazie dramy dopóki nie przyzwyczaiłam się do tych stonowanych reakcji głównej bohaterki. Były także dłużyzny głównie powiązane ze sprawami firmy jednak nie zabijające ogólnego pozytywnego odbioru tej serii.


    I dziwne wrażenie towarzyszyło mi podczas oglądania "I do I do". Pomimo tego że "BIG" śledziłam równolegle, to nieustająco łapałam się na tym,że dziełem sióstr Hong jest właśnie opowieść ze świata obuwniczego. Pomimo tego, że to nie prawda, myślę że siostry nie powstydziły by się tego tytułu. Świetny, romantyczny, pragmatyczny, prawdziwy, z humorem i z gwiazdą do miana której dzięki niej urósł Lee Jang Woo.

    Moja ocena 8,5/10

    6 komentarzy:

    1. w przeciwieństwie do Big I do I do oglądałam nie opuszczając ani jednego odcinka i całkiem mnie wciągnęła, może nie zaliczam jej do grona tych epickich dram, o których id razu się myśli, kiedy rzuca się hasło"koreańska drama", ale pozycja jest naprawdę warta uwagi i według nie każdy miłośnik dzieł made i n Korea powinien rzucić na nią okiem

      Poza tym widzę, że mamy podobne zdanie na jej temat :) ach jak te moje z pozoru chaotyczne kliknięcia potrafią mi czasem znaleźć coś bardzo fajnego ;)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. tak jestem Ci dozgonnie wdzięczna że nas naprowadziłaś na tę dramę :)

        Usuń
    2. Dlaczego ja zaczęłam oglądać tą dramę?? Bo wypełniła mi tygodniowy grafik :P i jakże trafna to decyzja była!!!
      Chciałbym napisać coś odkrywczego, innowacyjnego ale nie potrafię. Jestem fanką tej dramy od epickiego poranka"po" :P
      Lee Jang Woo *__* czy trzeba dodać coś jeszcze? Błysk w oku, charyzma, urok osobisty obezwładniający mnie kompletnie. Ta drama pochłaniała mnie z każdym odcinkiem coraz bardziej, doszłam nawet do momentu, że oglądałam RAW-y . Nie ważne, że słowa nie rozumiałam, mimika i gesty mówiły mi wszystko:) Na koniec dodam, że szlachetny doktorek ujął mnie za serce, nie oddam mu pierwszeństwa w tej dramie, ale trzymam kciuki ,że znajdzie sobie słodką panią z jeszcze bardziej słodkim dzidziusiem :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. ja też byłam w odpowiednim nakręceniu, oglądałam niektóre odcinki po dwa razy :D

        Usuń
    3. Nie oglądam zbyt często dram, ale te buciki mnie urzekły ;) A tak całkowicie serio to fajnie, że przynajmniej raz to kobieta jest starsza od mężczyzny. Mam już dość tych stereotypów w których to stary facet może być z 20-latką, ale kobieta z 20-latkiem już nie. Na uwagę zasługuje fakt, że do roli 40-latki nie zatrudnili młodej pannicy tylko kobietę w odpowiednim do granej roli wieku, chociaż po prawdzie nie wygląda na swój wiek :D Przewiduje, że do pół roku uda mi się zobaczyć tę dramę.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Tego Ci życzę abyś miała na to czas. Tak ta drama łamie wiele stereotypów, głównie obyczajowych w Korei :)

        Usuń