piątek, 31 sierpnia 2012

Lovely Complex anime


Uwielbiam takie produkcje w których człowiek jest w stanie totalnie się zanurzyć. Pochłaniać odcinek za odcinkiem, ściskając kciuki za głównych bohaterów. I tak mniej więcej wyglądało moje oglądanie "Lovely Complex". Czyli świetnie się bawiłam na tym anime.


Żyjemy w świecie w którym wszystko musi być doskonałe inaczej zostanie wyrzucone poza nawias. A jeśli nawet nie doskonałe to nie odbiegające zbytnio od normy. Niestety Reisa Kazumi odbiega i to bardzo od przeciętnej wzrostu dla zwykłej dziewczyny w Japonii. Gdy ją poznajemy na początku liceum mierzy już 170 cm i ciągle rośnie. Staje się to przyczyną licznych żartów kolegów ze szkoły i wiecznego kłopotu w znalezieniu odpowiedniego chłopaka. Reisa ma także pewną tendencję do wpadania w kłopoty, jej trochę proste żeby nie nie napisać prostackie podejście do pewnych zagadnień pakuje ją w kłopoty. Ale jak każda nastolatka chce być akceptowana przez otoczenie oraz koniecznie się zakochać ale tak na zawsze i bez żadnych ale po przecinku.

Jednak kandydatów wokół brak, a na dodatek z gimnazjum do liceum trafia także jej wróg z którym jest w odwiecznym konflikcie Atsushi Otani. Chłopak z kolei zawsze był najniższy w klasie i obydwoje byli wyśmienitym celem do żartów, co się przekładało w nieustanne konflikty pomiędzy nimi, nieustające przytyki względem siebie. Te relacje natychmiast się przenoszą na nowe środowisko. Ich kłótnie bawią rówieśników i nawet są okrzyknięci parą komików „All Hanshin Kyojin”. Dla wszystkich jest to zabawane poza Reisą i Atsushi, muszą jednak obok siebie egzystować. A to wspólne przebywanie nie jest jednak do końca złe,okazuje się że mają mnóstwo wspólnych tematów i zainteresowań i chociaż oni tego nie zauważają to tak naprawdę poza epizodycznymi utarczkami świetnie się dogadują.


Jak łatwo się domyśleć, to zmierza w jednym tylko kierunku, uczucia które rodzi się pomiędzy tym dwojgiem. Pierwsza doznaje olśnienia Reisa, że ten karzełek stał się dla niej kimś naprawdę ważnym w życiu. Kiedy nieśmiało zaczyna robić podchody, a raczej w swój specyficzny Reisowy sposób pragnie na siebie zwrócić uwagę, nie do powtórzenia z mnóstwem komicznych sytuacji, na horyzoncie pojawia się ta trzecia, czyli była dziewczyna Atsushi. Zaczyna się walka o uczucie, próba udowodnienia że nic się nie liczy poza tym co jest pomiędzy nimi. Problem polega na tym że chłopak nie widzi w Reisie kandydatki na dziewczynę a tylko świetną kumpelkę z którą miło można się powygłupiać.



Miłość jest ślepa i to jest właśnie świetne podsumowanie tej historii. Gdy tak naprawdę rodzi się uczucie nie jest przecież ważne; czy ktoś jest wysoki czy niski, gruby czy chudy,ważne jest to co jest pomiędzy dwojgiem ludzi. Kompleksy gdzieś znikają lub nie urastają do problemów nie do pokonania. Główna bohaterka to tak naprawdę alter ego większości nastolatek z mnóstwem problemów na swój temat. W tym anime i mandze jest świetnie pokazany cały skomplikowany proces rodzącego się uczucia. Jak trudno czasami przejść ze stopy przyjaźni na poziom relacji głębszej uczuciowo.




Lovely Complex wyróżnia się nie tylko świetną bohaterką ale też całą plejadą doskonałych postaci drugoplanowych. Gdyby nie one pewnie temat by się szybko wypalił a tak, mamy kilkanaście naprawdę ciekawych odcinków. Końcówka trochę przybierała formę kręcenia się w kółko z fabułą ale nie zmienia to ogólnie świetnego wrażenia po obejrzeniu tego anime. Nie jestem jakąś znawczynią techniki kręcenia filmów animowanych. Mogę tylko napisać że sama kreska była przyjemna ale nie zachwycała mnie w żadnym punkcie. Najważniejsze że postacie mi się nie myliły, a to u mnie już duży plus. Myślę jednak że tu wizualne aspekty schodzą na drugi plan, ważniejszy jest ogólny przekaz tej historii, bardzo prawdziwy i życiowo ważny.


Moja ocena 9/10

7 komentarzy:

  1. oglądałam i uwielbiam :D anime wymiata, a film... no cóż, zmieszczenie całej fabuły anime w 1,5 godz filmie live action jest niemożliwe do wykonania :P chociaż do najgorszych nie należy ;P bynajmniej anime <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam także film, może napiszę kilka słów i o nim , a anime jest świetne zgadzam się :)

      Usuń
  2. Ja już dosyć dawno widziałam ten tytuł, ale pamiętam, że po jego obejrzeniu jedyne co czułam to zawód. Czytałam wiele pozytywnych opinii na różnych forach, jednak mnie aż tak cała historia rodzącego się uczucia głównych bohaterów nie wciągnęła. Co prawda równocześnie oglądałam anime Special A i na jego tle ten tytuł prezentował się przynajmniej zabawnie (i miał zdecydowanie mniej irytujących bohaterów), ale chyba drugi raz bym po to nie sięgnęła, wiedząc już czego mogę się spodziewać. No, ale złe też to nie było. Powiedziałabym, że było nawet trochę powyżej przeciętnej. MAL mi podpowiada, że kiedyś oceniłam je na 6 w 10 punktowej skali. To znaczy, że chyba jednak dobrze mi się to oglądało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiia ja tak dużo nie oglądam co Ty:) Nie mam takiej perspektywy. Za to wszystko mnie teraz cieszy i zasługuje na sporo punktów co przyciąga mają uwagę a jest z tym ciężko. Mogłabym się czepiać wielu rzeczy w tym anime ale naprawdę dobrze się bawiłam oglądając je.

      Usuń
  3. co tu dużo mówić - jedno z moich ulubionych anime, jeśli chodzi o film dla mnie porażka na całej linii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba coś muszę napisać o tym filmie bo wszyscy po nim jadą równo :)

      Usuń
    2. niestety albo "stety" żadna pozytywna opinia nie zmieni mojego zdania, może jakbym najpierw obejrzała film a potem anime to miałabym inne zdanie, a tak uważam, że zmarnowali potencjał anime i tyle, szczególnie dodając tą nad wyraz irytującą siostrę

      Usuń