piątek, 25 listopada 2011

Стиляги/ Bikiniarze



Za filmwebem

Moskwa, połowa lat 50-tych, czasy głębokiego komunizmu. Dorośli z entuzjazmem oddają się utrwalaniu władzy sowieckiej, młodzież rozwija właściwe postawy społeczne w ramach Komsomołu - młodzieżówki komunistycznej. Ład i porządek? Nie do końca! Otóż grupa młodych ludzi, nazywanych Stiliagami z nieskrywanym lekceważeniem traktuje narzucane przez partię wzorce zachowań. Stiliagi na przekór wszystkiemu kolorowo się ubierają, słuchają hałaśliwej muzyki prosto z USA, tańczą boogie, śmieją się i oddają urokom życia. Ten styl bycia przypada do gustu Melsowi (Anton Shagin), członkowi Komsomołu. Postanawia on zerwać z komunistami i dołączyć do barwnego towarzystwa Stiliag, aby jak oni bawić się, tańczyć i śpiewać, ale przede wszystkim, by znaleźć jak najbliżej pewnej uroczej dziewczyny i zdobyć jej serce.



Bardzo przyjemny musical który obejrzałam w ramach festiwalu filmów rosyjskich. Fabuła nie zaskakiwała, same schematy ale niezłe piosenki, piękne kostiumy, kolorowo, tanecznie i muzycznie. Doskonale pokazany kontrast pomiędzy szarym stłamszonym tłumem a wyzwoloną młodzieżą. Z przesłaniem oczywiście że wszyscy mają prawo do wyrażania siebie, tak jak tego pragną. No i ten specyficzny rosyjski humor i w tym filmie go nie zabrakło. Jeśli ktoś lubi ten gatunek myślę że warto sięgnąć po Bikiniarzy

Największe wrażenie zrobiła na mnie ta piosenka



No i może jeszcze ta finałowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz