środa, 16 listopada 2011

Tokyo Boy




Każdy z nas posiada różne osobowości. Jesteśmy przecież zmiennymi istotami. Niektórzy mają zdolność zachowywania się odmiennie w zależności od sytuacji. I nawet można to nazwać normą dopóki ma się nad tym kontrolę.




Minato to dziewczyna która jako dziecko traci rodziców a jej wychowaniem zajęła się babcia.Skromna i miła zwraca uwagę studenta Shu. Zaczynają się spotykać, ale wraz z pierwszymi randkami pojawiają się problemy. Kłopoty tym bardziej niezrozumiałe dla Minato, która jest dotknięta czasowymi utratami pamięci. Zależy jej bardzo na tym aby nadal widywać Shu i decyduje się wyjaśnić swoją sytuację. Ten zapewnia że chce jej pomóc, ale zaczyna dziewczynę unikać.
Jedynym oparciem dla zrozpaczonej Minato jest Naght, jej kolega z dzieciństwa. Przyjaciel bardzo bliski,specyficzny, ale ich kontakty ograniczają się tylko do korespondencji. Mimo że się znają od 10 lat nigdy wcześniej się nie widzieli. To on jest powiernikiem wszystkich radości i smutków dziewczyny, także tych związanych z nowym chłopakiem. I pomimo jego wcześniejszych sprzeciwów, postanawia się ujawnić i Minato pomóc.



Maki Horikita naprawdę bardzo dobrze zagrała problematyczną Minato. Film bardzo specyficzny oniryczny. Został tutaj zastosowany świetny zabieg perspektywy sytuacji z pozycji Shu i Minato, moim jednak zdaniem jeszcze można by było to wzmocnić. Ten film jest na poziomie poetyckiego opisu ewentualnie sytuacji mogącej się zdarzyć naprawdę. Problem na pewno nie zmyślony ale troszkę w tajemniczy i nierealny sposób przedstawiony. Przyznam że przyjemnie się oglądało ale nie poraziło mnie. Choć ja uwielbiam takie odrealnione trochę zawieszone w czasie zdarzenia.
No i jeszcze trzeba wspomnieć o tym symbolu jabłka, który tutaj także jest wszechobecny. To nie jest mój pierwszy obraz z jabłkami w roli głównej. A ja nadal nie wiem co to oznacza? Japońskie filmy i kultura jest dla mnie tajemnicą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz