środa, 11 stycznia 2012
No. 6
Z tym anime to było tak: fora tak średnio zachęcały, "Dziewczynki" troszkę narzekały a ja byłam atakowana fanartami. A ze już zbliżałam mi się faza na anime, postanowiłam że właśnie No. 6 będzie następną pozycją. Dziękuje Bogom ze mnie natchnęli w tym wyborze. Jeszcze raz utwierdzam się w tym że do opinii innych trzeba podchodzić z rezerwą i samemu "czytać" to co chcą przekazać autorzy. Mieć własne zdanie i nie ulegać tłumom ;)
Shion jest nadzwyczaj uzdolnionym dwunastolatkiem. Jego wysokie IQ kwalifikuje go do na kurs specjalny gdzie się kształci elita miasta. W swoje 12 urodziny dostaje dwa prezenty. Jeden od swojej przyjaciółki Safu, piękny sweter zrobiony przez jej babkę oraz huragan. Właśnie tego dnia nad No.6 rozpętał się huragan, który odrobinę zaburza idealne życie w mieście. Mieście wiecznej szczęśliwości, gdzie ludzie żyją bez kłopotów a wszystko toczy się w doskonałym porządku. Aby żyć w tym miejskim raju, trzeba jedynie przyrzec wierność i się podporządkować wyznaczonym zasadom. Ludzie się na to godzą ponieważ po wielkiej wojnie wszystko jest wokół zniszczone i tylko kilka miejsc na ziemi stało się taką oazą spokoju i dostatniego życia.
W te urodziny zdarzyło się coś jeszcze. Shion spotykał Nezumiego, który jest uciekinierem z więzienia. Pomaga mu. Ta decyzja zaważy na całym jego życiu. Bo huragan także przetacza się przez jego mały świat. Władze szybko odkrywają kto udzielił schronienia młodemu więźniowi. Shion zostaje zdegradowany i wraz z matką traci wszelkie przywileje elity miasta.
Nezumi znika ale nie zapomina o tym kto mu uratował życie . Przez cztery lata obserwuje z ukrycia Shiona i wyciąga pomocną dłoń, gdy władze miasta po raz kolejny stawiają zarzuty pod adresem chłopaka. Ratuje go przed więzieniem proponuje jednak wolność poza murami No.6. I oferuje coś jeszcze prawdę o świecie w którym żyje Shion. Nie łatwo sobie poradzić gdy złudzenia zaczynają opadać a rzeczywistość okazuje się brutalna. Trudno skonfrontować świat przemocy, zbrodni i walki o przetrwanie z utopią miasta No.6 . A najtrudniejsza jest świadomość jakim kosztem ta idylla jest utrzymywana. Shion jednak nie umie się odciąć od tego co było, chce pomóc miastu, tym bardziej że mieszkańcom zagraża tajemnicza zaraza.
Podobno przeciwności się przyciągają. I tak jest w tej historii. Shion pełen nadziei i ideałów, szukający zawsze takiego wyjścia by nikogo nie skrzywdzić. Nezumi który jest ciężko doświadczony przez dotychczasowe życie, pełen sarkazmu, nienawiści do No.6, realnie patrzący na świat w którym przyszło mu żyć. Jednak w zadziwiający sposób jeden od drugiego uczy się nowego spojrzenia na życie. To pozwala im wspólnie podjąć walkę ze złem które opanowało ich świat
Czy ta historia byłaby czym innym gdyby nie rozgrywała się w świecie wymyślonym? Oczywiście że nie, bo w rzeczywistości gdziekolwiek by bohaterów wrzucono to są prawdziwe dylematy pomiędzy egzystencją w wygodnym kłamstwie a życiem w niewygodnej prawdzie.
Fabuła jest ważna ale ważniejszy w niej jest człowiek. Okoliczności to tylko tło które są pretekstem by odkryć nam motywy. W tym anime może autorzy sobie do końca nie poradzili z przejrzystością całej historii, ale ja nie oglądałam tego anime dla wybuchających budynków, scen walk czy czarodziejskiej mocy królowej oraz problemów utopijnych światów. Interesowały mnie to co się działo na poziomie dokonywanych wybór, poniesionych poświęceń przez głównych bohaterów. I znalazłam w tym filmie emocje na najwyższych poziomie, odnalazłam prawdziwego człowieka, wcale nie doskonałego ale takiego który ma dokładnie takie same dylematy jak my wszyscy. Jeśli ktoś tego nie zauważa w tym anime a zajmuje się tylko kolorowymi obrazkami, to trudno jego sprawa. Zabawne jest to że dla jednych to anime jest kiepskie bo... główni bohaterowie raz się pocałowali, dla innych jest z kolei kiepskie bo za mało się całowali... Ludzie, ludzie trzeba czytać pomiędzy wierszami. Każde wymienione dzieło literatury światowej znalazło się tam nieprzypadkowo, każda pieśń, każdy symbol są po coś. A każda rozmowa coś odsłania i czegoś uczy. I po raz kolejny dostałam film o prawdach uniwersalnych a przede wszystkich o tym że każdy wyraża swoją miłość tak jak potrafi.
To anime przede wszystkim trzyma w napięciu. Wartka akcja nie pozwala widzowi odpocząć, jest momentami słodko, jest czasami strasznie innym razem przerażająco. Bardzo fajne postacie, realnie oddane kontrasty pomiędzy światami. Świetny ending, piękna kreska. A niedociągnięcia, nie zaprzeczę że są, nie zmienia to jednak faktu że i tak to anime trafiło do mojego top. I tylko zaostrzyło apetyt na poznanie pierwowzoru. Teraz zabieram się za czytanie powieści na podstawie której powstała manga i anime. I znowu trzeba dziękować niebiosom że znalazła się dobra dusza która zdecydowała się na tłumaczenie na język polski http://rokutousei-no-yoru-kuroneko.blogspot.com/
I najważniejsze...
Kocham Nezumiego, to zdecydowanie miłość. Oczywiście nie tylko za to że jest przystojny i ma cudowne oczy. Kocham go za to jak chroni Shiona, jak sobie radzi w życiu, jak uparcie dąży do celu. Za to także że doskonale zna i uwielbia literaturę i za to także ze jest artystą uzdolnionym aktorsko i wokalnie. A przede wszystkim za jego szorstkość która jest nieporadnym sposobem ukrycia prawdziwych uczuć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziękuję, właśnie to miałam na myśli pisząc że to właśnie Ty powinnaś napisać recenzję :) i do "dziewczynek" - więcej finezji moje drogie,miłość to nie tylko fizyczność to przede wszystkim emocje! Porywy duszy!
OdpowiedzUsuń